Korespondencyjny wyścig liderów

Straszny ścisk panuje w czołówce polskiej ekstraklasy. Szósta w tabeli warszawska Legia do lidera z Poznania traci zaledwie trzy punkty, a otwierająca dolną połowę ligowej klasyfikacji nasza Wisła tylko pięć. Chociaż do podziału ligi na grupę mistrzowską i spadkową pozostało jeszcze mnóstwo czasu, już teraz widać jak ogromne znaczenie ma każde pojedyncze zwycięstwo.    Dlatego z nastawieniem na wywalczenie kompletu punktów wybiegną na pewno na boisko piłkarze Zagłębia Lubin, którzy domowym meczem z Piastem Gliwice inaugurują zmagania w trzynastej serii spotkań. Faworyt jest oczywisty. Miedziowi u siebie pięciokrotnie wygrali, a tylko naszej Wisełce udało się z ich stadionu przywieźć cenny punkt. Piast nie tylko zamyka tabelę, ale na dodatek na wyjazdach uciułał zaledwie cztery oczka i nie zanosi się na poprawę dorobku. Zagłębie Lubin - Piast Gliwice, piątek 20 października, godzina 18.00.   Kilkadziesiąt minut po zakończeniu starcia w Lubinie będziemy mogli obejrzeć pojedynek innej czołowej ekipy – Górnika Zabrze, który przetestuje formę Korony Kielce. Chcąc nadal dzielić fotel lidera zabrzanie powinni pokusić się o zwycięstwo. I na własnym stadionie w obecności kompletu publiczności, powinni sobie poradzić, bowiem Korona znacznie lepiej punktuje w Kielcach niż na obcych boiskach. Może się po tym meczu okazać, że Zagłębie Lubin i Górnik Zabrze nadal wspólnie będą prowadzić w tabeli.   Dwa zaprzyjaźnione kluby Sandecja Nowy Sącz i Cracovia rozpoczną sobotni zestaw spotkań. Obydwa zagrają na wyjeździe, chociaż formalnie Sandecja będzie gospodarzem pojedynku. Mecz w Niecieczy naszym zdaniem skończy się remisem, korzystnym z naszego punktu widzenia. Pierwszy gwizdek o 15.30.   Bruk-Bet Termalica swój stadion udostępnia w tej kolejce Sandecji, a sama uda się w daleką podróż do Szczecina. Mecz Pogoń – Bruk-Bet jest kluczowy dla układu w jej dolnej strefie. Ewentualny zwycięzca oderwie się od dna klasyfikacji, remis pozostawi tam obydwa zespoły. Ciężko wskazać faworyta konfrontacji skoro Pogoń jeszcze w tym sezonie u siebie nie wygrała, a Termalica ani razu nie triumfowała poza domem. Nikomu źle nie życzymy, ale niech padnie remis, z którego w Szczecinie i Niecieczy nie ucieszy się nikt, ale cała Polska owszem. Do Szczecina zapraszamy na 18.00.   W poprzednich rozgrywkach mecz Lechii Gdańsk z Lechem Poznań z pewnością uznalibyśmy za najbardziej atrakcyjny w całej serii. Prowadzący w lidze Kolejorz potwierdza mistrzowskie ambicje, za to gdańszczanie zawodzą na całej linii. Ale w ostatnim, chociaż przegranym, meczu w stolicy pokazali zwyżkę formy i na pewno planują mozolne odrabianie strat. Chcąc szybko dogonić czołówkę muszą pokonać Lecha i z pewnością z takim nastawieniem wyjdą na boisko. Życząc widzom atrakcyjnego spektaklu włączamy telewizory o 20.30.   Niepokonana od pięciu gier Arka Gdynia gościć będzie Jagiellonię Białystok w niedzielne popołudnie. I pewnie mogłaby liczyć na przedłużenie dobrej serii, ale z wizytą wpada najlepiej grająca poza domem drużyna, dysponująca na dodatek znacznie większym od gospodarzy potencjałem. Wydaje się, że pełna pula pojedzie do Białegostoku, z czego i my, zatrzymując Arkę za plecami, powinniśmy być zadowoleni. Emocje w Trójmieście rozpoczną się o 15.30.   Ligowi potentaci Wisła Kraków i Legia Warszawa zmierzą się pod Wawelem w niedzielę o 18.00. Rywalizacja Krakowa z Warszawą przebiega na wielu obszarach, a w futbolu zdominowała nasze rozgrywki w całym XXI wieku. W trwającym sezonie lepiej piłkę kopią zawodnicy Białej Gwiazdy, ale stołeczny mistrz zawsze wybiega na murawę z nastawieniem na zwycięstwo. O mobilizację piłkarzy też nie trzeba się martwić. Niech więc mecz będzie godzien dotychczasowej tradycji starć tych zasłużonych klubów.    Najważniejszy mecz całej trzynastej kolejki zaplanowano na poniedziałek. Przy Łukasiewicza 34 podejmiemy Śląsk Wrocław. W poprzedniej serii obydwie drużyny solidarnie przegrały, chociaż wcześniej zanotowały bardzo dobrą passę. Forma z pewnością nie uciekła i mamy prawo oczekiwać dobrego, ofensywnego z obydwu stron pojedynku. W sezonie 2016/17 nie udało nam się pokonać wrocławian, więc chcąc powetować sobie niepowodzenia mamy prawo spodziewać się kompletu punktów. Sęk w tym, że w wygraną celują również goście i na pewno mają sporo argumentów na poparcie tego nastawienia. Wierzymy jednak, że więcej atutów będzie po stronie Nafciarzy i po poniedziałkowym spotkaniu wrócimy do górnej połowy tabeli. Na stadion imienia Kazimierza Górskiego zapraszamy o 18.00.