Powrót
Aktualności
Po raz pierwszy w środku tygodnia
2017-12-12r.
Zapowiedź meczów 20. kolejki LOTTO Ekstraklasy
Nietypowo, we wtorek i środę, odbędą się mecze 20. kolejki polskiej ekstraklasy. Spotkania zostaną rozegrane parami, o 18.00 i 20.30, co oznacza, że nawet najbardziej zagorzali miłośnicy polskiej ligi nie będą w stanie zobaczyć wszystkich pojedynków na żywo. Chyba, że skorzystają z dwóch telewizorów, czego oczywiście wykluczyć się nie da.
Jako pierwsi na boiska wybiegną w Gliwicach piłkarze Piasta i Legii Warszawa oraz w Białymstoku Jagiellonii i Korony Kielce. Początek atrakcyjny również dla postronnego widza. Piast nadal plącze się w dole tabeli, ale od kilku kolejek jest niepokonany, chociaż najczęściej notuje remisy. Legia, po efektownym 3:0 z Bruk-Betem, zechce z pewnością połknąć kolejnego rywala i na Górny Śląsk jedzie po swoje. Pewnie skutecznie, ale szans Piasta przekreślać nie można.
W Białymstoku zagrają dwie ekipy ze ścisłej czołówki. Znakomita seria Korony została powstrzymana przez Arkę, która w Kielcach zdobyła trzy gole i trzy punkty. Czy uda się kielczanom szybko wrócić na zwycięski szlak? Będzie ciężko, bowiem Jaga, chociaż nie zachwyca, w miarę regularnie wygrywa i na pewno miejsca na ligowym podium nie zamierza oddać. Stawiamy na remis po ciekawym spotkaniu.
Żadnej drużynie nie udało się w tym sezonie zdobyć twierdzy Zabrze. Ba, mało kto wywiózł ze stadionu lidera jeden punkt. Jedną z niewielu drużyn jest Arka Gdynia, która we wtorek wieczorem podejmie Górników u siebie. Ostatni rezultat gdynian, trzybramkowe zwycięstwo w Kielcach, budzi uznanie, ale tym czeka ich jeszcze trudniejszy sprawdzian, mecz z prowadzącym w tabeli beniaminkiem. Więcej atutów stricte piłkarskich jest po stronie gości, ale gospodarze walką wywalczą remis.
Równolegle do pojedynku w Gdyni, Bruk-Bet Termalica zagra u siebie ze Śląskiem Wrocław. Obydwa zespoły rozczarowują. Gospodarze znajdują się w strefie spadkowej, goście za cel minimum stawiali sobie awans do grupy mistrzowskiej, od której dzielą ich trzy pozycje. Za Słonikami przemawia rola gospodarza. Wprawdzie w domu wygrali tylko trzy razy, za to cała zdobycz wrocławian na wyjazdach to zaledwie cztery oczka, bez zwycięstwa. Jesteśmy zdania, że teraz także nie poprawią swojego dorobku.
Środowe zmagania zaczniemy w Gdańsku i Lubinie. Lechia zagra z Pogonią, a Zagłębie z Lechem. Od derbowego meczu z Arką gdańszczanie radzą sobie w lidze całkiem dobrze, a u siebie nie stracili punktu. To nie powinno dziwić, bowiem zawsze uchodzili za zespół własnego boiska. Pogoń notuje najgorszy sezon od czasów, gdy razem z naszą Wisłą spadła z ekstraklasy w 2007 roku. Faworyt meczu jest więc oczywisty, chociaż Pogoń gra ładną dla oka piłkę, która nie przynosi prawie żadnych punktów, a że „biednemu wiatr w oczy”, więc…
Trudniej wskazać faworyta w starciu Miedziowych z Kolejorzem. W fantastycznej formie znajduje się snajper Zagłębia Jakub Świerczok i z jego strony grozi Lechowi największe niebezpieczeństwo. Goście w czterech meczach rundy rewanżowej nie ponieśli jednak porażki i nawet wobec absencji kontuzjowanego Macieja Makuszewskiego mają na tyle silny skład by tę serię kontynuować, a że na wyjazdach ostatnio remisują, na taki wynik stawiamy.
I wreszcie środowe mecze wieczorne. Najważniejszy przy Łukasiewicza 34. Nasza Wisła jest najbardziej bezkompromisowym zespołem w lidze. Tylko dwa razy kończyliśmy mecze remisami i z pewnością podział punktów nie zadowoli Nafciarzy, bowiem do Płocka przyjeżdża absolutny beniaminek z Nowego Sącza. Sandecja radziła sobie w lidze całkiem przyzwoicie, ale smaku zwycięstwa nie poczuła od 17 września i ten stan rzeczy musi trwać nadal. Inne rozstrzygnięcie niż wygrana Nafciarzy nie wchodzi w grę.
Czy nasze przewidywania się sprawdzę dowiemy się w środę późnym wieczorem. O tej samej porze zakończą się derby Krakowa. W roli gospodarza Cracovia, co oznacza, że będzie miała większe wsparcie na trybunach i pięćdziesięcioprocentowe szanse na zwycięstwo. Ale nie wygra. Wisła po dwóch porażkach u siebie, na mecz derbowy zmobilizuje się odpowiednio i „przywiezie” z sąsiedzkiej wizyty jedno oczko, co w Krakowie nie zadowoli nikogo. Ale naszą Wisłę, jak najbardziej.
zobacz więcej
Drukuj