Powrót
Aktualności
"Wspólni" znajomi Wisły i GKS-u
2015-08-28r.
Wiele osób podczas swojej kariery piłkarskiej lub trenerskiej reprezentowało barwy obu klubów
W niedzielę zmierzymy się z GKS-em Bełchatów. Mało osób zdaje sobie sprawę, że Wisła Płock miała z klubem z Bełchatowa wiele "wspólnych" piłkarzy i trenerów. Postaramy się wobec tego przybliżyć naszym kibicom sylwetki takich osób.
Sztandarowym przykładem jest Paweł Magdoń, który największe sukcesy odnosił w Wiśle Płock, ale także w Bełchatowie zdobył to, o czym wielu zawodników może pomarzyć. W płocku do zdobycia Pucharu i Superpucharu Polski dołożył jeszcze debiut w reprezentacji Polski. Z Wisłą Płock awansował też z II do I ligi. Warto dodać, że Paweł strzelał gole w swoich najważniejszych chyba spotkaniach w karierze – w reprezentacji, w finale Pucharu Polski oraz w Superpucharze. Magdoń pierwszy raz w Wiśle pojawił się zimą sezonu 2005/2006. Grając tu ledwie rok szybko wyrobił sobie markę czołowego stopera ligi. Zgłosił się po niego walczący wtedy o najwyższe cele GKS Bełchatów i popularny "Madzia" został piłkarzem tego klubu. Tam jednak, mimo początkowego zdobycia wicemistrza kraju, jego kariera mocno zwolniła i po trzech latach marazmu odszedł do Odry Wodzisław Śląski. Po pół roku znów zdecydował się na zmianę klubu i wylądował w Bogdance Łęczna, by po solidnych dwóch latach drugi raz zostać zawodnikiem Wisły Płock. Paweł, podczas swoich obu przygód z naszym klubem, rozegrał dokładnie 113 meczów. Strzelił 9 bramek. Dziś Magdoń jest zawodnikiem Lechii Tomaszów Mazowiecki, dokąd odszedł z Płocka po minionym sezonie.
Wspominając o Magdoniu nie sposób nie zapomnieć o Patryku Rachwale, który trafił do Wisły w sezonie 2004/2005 jako reprezentant Polski. Grając w lidze, Pucharze Polski czy europejskich pucharach wystąpił w jej barwach łącznie w 101 meczach i zdobył 3 gole. Trzydziestoczterolatek święcił z Wisłą swoje największe sukcesy w karierze – w Płocku mógł cieszyć się ze zdobycia Pucharu oraz Superpucharu Polski. Wielokrotnie zakładał także kapitańską opaskę. Po naszym spadku z Ekstraklasy postanowił jednak przenieść się do ówczesnego wicemistrza kraju - GKS-u Bełchatów. Mimo że po trzech latach odszedł stamtąd najpierw do Polonii Warszawa, a potem do Zagłębia Lubin, to obecnie znów jest piłkarzem "Brunatnych" – pełniąc w dodatku funkcję kapitana drużyny.
Jednym z najświeższych przykładów piłkarzy, którzy grali w obu klubach jest też Krzysztof Janus. Nasz były skrzydłowy grał dla odmiany najpierw w zespole naszego niedzielnego rywala. Tam jednak nie był podstawowym zawodnikiem i po dwóch latach odszedł do Cracovii Kraków, gdzie też nie wiodło mu się tak, jakby sam tego oczekiwał. Postanowił wobec tego wykonać mały krok wstecz i przeszedł do KS-u Polkowice. Okazało się, że to był dobry ruch, bo latem 2012 roku przeniósł się w końcu do Wisły Płock. Janus się odbudował i z miejsca stał się absolutnie kluczowym piłkarzem Nafciarzy. Rozegrał dla nas w sumie 93 mecze i strzelił 28 bramek. Jako kapitan zespołu odszedł przed sezonem do ekstraklasowego Zagłębia Lubin.
Obowiązkowo trzeba wspomnieć też o Januszu Dziedzicu. Ofensywny pomocnik grał w Bełchatowie bardzo długo, choć raczej nigdy nie był tam wiodącą postacią. Po przeprowadzkach do Arki Gdynia czy Olimpii Grudziądz w końcu trafił do Wisły Płock. Walnie przyczynił się do jej awansu z II do I ligi. W naszym klubie spędził sezony 2012/2013 oraz 2013/2014, po czym zakończył piłkarską karierę. W barwach Nafciarzy zaliczył w sumie 49 meczów i zdobył 14 bramek.
Jeszcze kilka rund temu piłkarzem GKS-u Bełchatów był Łukasz Grzeszczyk. Ofensywny pomocnik nie zaliczy jednak tego okresu do udanych, bo przebywał tam ledwie przez pół roku. Grzeszczyk pojawił się w Płocku 2006 roku jako utalentowany dziewiętnastolatek. Choć na początku grał głównie w rezerwach i Pucharze Ekstraklasy, to po wypożyczeniu do Znicza Pruszków wrócił już jako świetny rozgrywający. Wystarczyło pół roku gry, by dostrzegł go aspirujący do gry w Ekstraklasie Widzew Łódź. Jako Nafciarz, Łukasz zagrał 23 mecze i strzelił 2 bramki. Po odejściu z Płocka jego kariera jednak mocno wyhamowała i dziś jest piłkarzem GKS-u Tychy, zaliczając po drodze Wartę Poznań i Sandecję Nowy Sącz.
Wyjątkowym przypadkiem jest Jacek Popek, który praktycznie cała karierę spędził w Wiśle Płock i GKS-ie Bełchatów. Popek jest rdzennym płocczaninem i praktycznie wychował się na Stadionie im. Kazimierza Górskiego. W 2000 roku zdecydował się odejść do Bełchatowa, gdzie grał już praktycznie do końca kariery mając okazję świętować na przykład wicemistrzostwo Polski. Na sam koniec swojej przygody z piłką, Jacek zaliczył jeszcze mały epizod w Zawiszy Bydgoszcz, po czym zawiesił już buty na kołku.
W Płocku sporo pograł też Robert Chwastek. Dynamiczny skrzydłowy przeprowadził się do Płocka w 2008 roku. Wcześniej występował w rezerwach bełchatowskiego klubu. W Wiśle Chwastek z miejsca zyskał sympatię kibiców i stał się ważnym ogniwem naszej drużyny. W kilka sezonów pojawił się na placu gry łącznie 87 razy i zdobył 4 bramki. W końcu jednak odszedł z Wisły i wylądował w Dolcanie Ząbki. Stamtąd trafił do ekstraklasowego Ruchu Chorzów. Tam jednak grał głównie w rezerwach i zdecydował się odejść do Siarki Tarnobrzeg. Dziś jest piłkarzem Grunwaldu Ruda Śląska.
Zbyt bogatą karierą ani w GKS-ie, ani w Wiśle nie może się pochwalić Piotr Klepczarek. Niemniej o nim też powinniśmy wspomnieć. Klepczarek został piłkarzem Wisły w sezonie 2007/2008 przechodząc właśnie z "Brunatnych". Dla nas zagrał jednak tylko w 9 meczach i szybko odszedł do UKS-u SMS Łódź. Potem zaliczył jeszcze między innymi ŁKS Łódź czy Jagiellonię Białystok. Dziś przywdziewa barty Sokołu Aleksandrów Łódzki.
Klepczarek spotkał w Bełchatowie między innymi Radosława Matusiaka. Były reprezentant Polski grał jednak przedtem w Wiśle Płock. W jej barwach, mimo rozegrania 17 meczów, nie udało mu się niestety strzelić żadnej bramki. Napastnik odżył sezon potem w GKS-ie Bełchatów, gdzie od 2004 roku wyrastał na gwiazdę każdych rozgrywek, w jakich tylko grał. Następnie próbował swoich sił za granicą, lecz po średnio udanych przygodach we Włoszech i Holandii wrócił do Polski. Grając w Widzewie i Cracovii w niczym jednak nie przypominał już "dawnego Matusiaka". Postanowił wyjechać do Grecji, ale stamtąd dość szybko znów wrócił do Łodzi. Niedługo potem oficjalnie zakończył sportową karierę.
Podobnie jak Matusiak, pełni możliwości w Płocku nie pokazał Paweł Strąk, który spędził u nas sezon 2001/2002. Po odejściu z Wisły jego kariera nabrała rozpędu i po zdobyciu mistrzostwa z Wisłą Kraków trafił najpierw do Zagłębia Lubin, a potem do GKS- Bełchatów. Tam był kluczowym zawodnikiem i jest kolejnym piłkarzem z naszego zestawienia, który miał okazję świętować wtedy drugie miejsce w Ekstraklasie. Następnie zaliczył epizod w Austrii, by jednak prędko wrócić do Polski. Dziś jest bez klubu, choć jeszcze sezon temu grał w Zawiszy Bydgoszcz.
GKS Bełchatów był za to pierwszym poważnym przystankiem w karierze Roberta Górskiego. Obrońca po zwiedzeniu kilku polskich klubów i jednego norweskiego pojawił się także w Płocku – jesienią 2007 roku. W II lidze zagrał łącznie 15 meczów, po czym odszedł do mniejszych polskich klubów.
Zarówno w Płocku jak i Bełchatowie występował również Karol Gregorek. Napastnik, który przyszedł do nas w sezonie 2006/2007 z Lecha Poznań, wystąpił w 61 meczach i zdobył 9 goli. Karol nie spełnił pokładanych w nim nadziei i odszedł do "Brunatnych", gdzie jednak nie do końca się ostatecznie sprawdził. Dziś po kilku zmianach klubów jest zawodnikiem Warty Międzychód.
Malutki epizod w Płocku miał też Wojciech Jarmuż. Obrońca tylko raz wystąpił w barwach Wisły - w Pucharze Polski w sezonie 2004/2005. Szybko wobec tego odszedł do Unii Janikowo i po Zdroju Ciechocinek, Widzewie Łódź i Flocie Świnoujście nadszedł czas na GKS Bełchatów. Tam był jednak głównie rezerwowym i przeszedł do Pomorza Potęgowo, gdzie zakończył przygodę z piłką.
Kilka meczów w barwach Nafciarzy rozegrał też Łukasz Adamski, który wcześniej grał w Bełchatowie. W obu klubach nie zagrzał jednak za długo miejsca. Jesienią sezonu 2007/2008 rozegrał u nas 8 meczów. Dziś już nie gra w piłkę, a jego ostatnim klubem była Drawa Drawsko Pomorskie.
Na koniec zostawiliśmy dwóch piłkarzy, których kojarzyć mogą tylko najwierniejsi fani. Po dwa lata w Płocku i Bełchatowie spędził ś. p. Marek Jakubczak. Napastnik do Płocka przybył wiosną sezonu 1995/1996, ale nie był jednak w ówczesnej Petrochemii kluczowym zawodnikiem. Lepszą pozycję miał raczej w Bełchatowie.
W Płocku krótko przebywał też Marcin Florek - wtedy, gdy nasz klub nosił jeszcze nazwę "Petro". Bezpośrednio od nas zdecydował się odejść właśnie do GKS-u Bełchatów. Tam jednak też nie grał zbyt długo i już do końca kariery podróżował raczej po niższych ligach.
Mało kto pamięta też, że wychowankiem Wisły Płock jest Marek Rzepka. Były reprezentant Polski, choć urodził i wychował się w Płocku, to szybko odszedł do Zawiszy Bydgoszcz. Stamtąd pozyskał go Lech Poznań. Po wielu latach dużych sukcesów przeniósł się do Sokołu Tychy i Unii Swarzędz. Karierę zakończył jako podstawowy obrońca GieKSy.
Osobnym przypadkiem jest nasz obecny trener - Marcin Kaczmarek. Jego postać idealnie poniekąd łączy oba kluby. Wychowanek Lechii Gdańsk jako piłkarz przeszedł do GKS-u Bełchatów zimą w sezonie 1998/1999 i grał tam przez trzy lata. Po zakończeniu piłkarskiej kariery został trenerem i z powodzeniem prowadził Lechię Gdańsk i Olimpię Grudziądz. Po tych przygodach został szkoleniowcem Wisły Płock i pracuje tu do dziś, mając na koncie wiele znakomitych wyników. Najpierw jego zespół prowadził fantastyczną passę meczów bez porażki na wszystkich obiektach, a teraz śrubował świetną serię na wyjazdach. Nie mówiąc już o zajęciu 1. miejsca w II lidze i wykręceniu znakomitych rezultatów szczebel wyżej...
Jest też kilku trenerów, którzy prowadzili zarówno Wisłę, jak i GKS. Dobrym przykładem jest Bogusław Kaczmarek, notabene ojciec Marcina. Kaczmarek senior objął GKS Bełchatów w 1997 roku, a do Płocka przeprowadził się jeszcze w lipcu tego samego roku. Pracował aż do maja 1998 r. - w czasach, gdy nasz klub nosił jeszcze nazwę Petrochemii.
Jeszcze parę lat temu w obu miejscach pracował także Jan Złomańczuk. Szkoleniowiec był menedżerem i trenerem GKS-u Bełchatów kilkukrotnie - najpierw w sezonie 2000/2001, następnie 2008/2009 i na koniec w 2012/2013. W Wiśle Płock pojawił się w lipcu 2009 roku. Z początku był menedżerem i miał zajmować się oceną piłkarzy i transferami. Około trzy miesiące potem został już pierwszym trenerem, ale po roku został zwolniony na skutek spadku naszego klubu do II ligi.
Można również wspomnieć o Włodzimierzu Tylaku. Trener ten prowadził ekipę "Brunatnych" od 1991 roku i pracował tam przez dwa lata. Blisko 20 lat później, w 2009 roku, został opiekunem Wisły Płock i był jednym z tych kilku trenerów, którzy bezskutecznie próbowali ratować nasz zespół. Piłkarze Wisły także pod jego wodzą spisywali się bowiem słabo i na koniec czerwca postanowiono się z nim pożegnać.
"Wspólni" rel="external" title="Link do pliku źródłowego : Wisła Płock">zobacz więcej
Drukuj