Powrót
Aktualności
Lech Poznań drugą przeszkodą
2017-07-22r.
Czas zmierzyć się z brązowymi medalistami z Lecha Poznań
Na inaugurację nowego sezonu spotkaliśmy się z czwartą siłą poprzednich rozgrywek Lechią Gdańsk, a teraz przyjdzie nam zmierzyć się z brązowymi medalistami z Lecha Poznań. Nafciarze po raz drugi z rzędu stają przed trudnym zadaniem ogrania drużyny co roku aspirującej do tytułu mistrza Polski. Niewątpliwym atutem Wiślaków w walce o pierwsze ligowe punkty będzie własne boisko oraz płocka publiczność.
Pierwsze - po naszym powrocie do elity - starcie z Lechem miało miejsce 29 października 2016 roku w Poznaniu. Kolejorz szybko objął wówczas prowadzenie. Wówczas w 9. minucie szybką kontrę gospodarzy wykończył Dawid Kownacki. Później piłkarze Dumy Wielkopolski kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń, a wynik w końcówce ustalił Marcin Robak, skutecznie egzekwujący rzut karny.
Rewanż przyszło nam rozegrać w tegoroczną Wielką Sobotę. Znów we znaki płockim defensorom dał się Robak, który do przerwy strzelił dwa gole. Po zmianie stron fantastycznym uderzeniem z dystansu popisał się jeszcze Radosław Majewski, który zupełnie zaskoczył Seweryna Kiełpina. Na taki stan rzeczy miejscowi nie potrafili odpowiedzieć i jak się później okazało Lech Poznań został jedyną drużyną w sezonie 2016/2017, przeciwko której Wiślacy nie zdobyli bramki. Czas to zmienić.
Obecnie Lechici mają w nogach cztery mecze więcej od Nafciarzy. Zawodnicy Kolejorza sezon 2017/2018 zainaugurowali (wspólnie z Jagiellonią Białystok) najwcześniej ze wszystkich ekstraklasowiczów, bo już 29 czerwca! Dokładnie 25 dni po pojedynku w 37. kolejce z Jagą (2:2) poznaniacy w I rundzie eliminacyjnej Ligi Europy gościli FK Pelister Bitola. W dwumeczu z Macedończykami gracze niebiesko-biali okazali się bezdyskusyjnie lepsi wygrywając 4:0 i 3:0.
Kolejnym pucharowym przeciwnikiem drużyny Nenada Bjelicy był FK Haugesund. Norwegowie w pierwszym starciu okazali się nieznacznie lepsi (3:2), mimo, że w 73. minucie wygrywali 3:0. Tak korzystnego prowadzenia nie potrafili utrzymać i w ostatnim kwadransie bramki Majewskiego oraz Darko Jevticia okazały się na wagę "złota". Drugie spotkanie skończyło się wynikiem 2:0, po trafieniach Jevticia oraz Nicki Bille Nielsena i awansem do kolejnej rundy, gdzie czeka holenderski FC Utrecht. W międzyczasie zespół ze stolicy Wielkopolski w 1. ligowej kolejce jedynie bezbramkowo zremisował z absolutnym beniaminkiem ekstraklasy Sandecją Nowy Sącz. I to przy Bułgarskiej.
Wpływ na taki obrót spraw mogą po części mieć zmiany jakie zaszły w ekipie z Poznania. W miejsce Macieja Wilusza(FK Rostow), Jana Bednarka (Southampton FC), Dawida Kownackiego (UC Sampdoria), Tomasza Kędziory(Dynamo Kijów) i Marcina Robaka (Śląsk Wrocław), którzy postanowili kontynuować kariery w innych klubach, sprowadzonych zostało aż ośmiu nowych zawodników, a doliczając tych powracających z wypożyczeń nawet dwunastu! Tym samym Lech jest jednym z najbardziej aktywnych polskich klubów na rynku transferowym.
Dodatkowo, w niedzielę przy Ł34 zabraknie również zawieszonego Jevticia, kontuzjowanego Vernona De Marco oraz najprawdopodobniej także Szymona Pawłowskiego. Ma więc trener Bjelica nad czym myśleć. Jerzy Brzęczek też, choć jak sam twierdzi: Czas działa na naszą korzyść i oczywiście chcemy zaprezentować się zdecydowanie lepiej niż w meczu z Lechią.
W tym pomóc może płocka publiczność, która mamy nadzieję tak jak w kwietniowym meczu z Poznańską Lokomotywą wypełni trybuny stadionu im. Kazimierza Górskiego do ostatniego miejsca. Do zobaczenia w niedzielę 23 lipca o godzinie 15:30 przy Ł34!
zobacz więcej
Drukuj