Powrót
Aktualności
Dawne Czasy - Stomil Olsztyn
2014-11-07r.
W niedzielę, po raz drugi w tym roku jedziemy do Olsztyna na mecz ze Stomilem, z który już 25 razy stawał na naszej drodze w oficjalnych rozgrywkach.
Do pierwszych kontaktów z zespołem ze stolicy Warmii i Mazur (nazywanego wtedy: Olsztyńskie Zakłady Opon Samochodowych) doszło w sezonie 1970/71 w rozgrywkach 3. Ligi (dzisiejsza 2.), kiedy to zarówno w Płocku, jak i w Olsztynie po 1:0 wygrywali goście.
W sezonie 1989/90, oba zespoły spotkały się na wyższym poziomie - w II grupie 2. Ligi, ale wtedy już kluby zaczęły snuć nieśmiałe plany o wielkości i ostro rywalizować - na boisku i na trybunach.
Aż nadszedł historyczny dla Olsztyna i Płocka sezon 1993/94, czyli pierwszy awans do ekstraklasy obu klubów. Jesienny, okraszony piękną bramką Pawła Kędzierskiego, wyjazdowy mecz był popisem naszego zespołu i pogromem, kończących w 9., gospodarzy 4:1. Obserwowany przez ok. 16 tysięcy płocczan rewanż, rozgrywany w Dzień Dziecka ’94, wyglądał jak piłkarskie szachy i zakończył się bezbramkowym remisem, który zadowalał zarówno nas, jak i gości, prowadzonych przez ojca naszego obecnego trenera - Bogusława Kaczmarka.
Debiut Wisły i Stomilu w ekstraklasie, to bezbramkowe remisy w bezpośrednich starciach. Sezon ten zakończył się dla nas tragicznie, acz w okolicznościach, o których do dziś nie zapomniano. Chodzi o ostatnią kolejkę z 14.06.1995 r. kiedy to porażka Stomilu u siebie z grającym pół godziny w osłabieniu Rakowem Częstochowa (potrzebującym wygranej, gdy olsztynianom wystarczał remis, który dawał utrzymanie także Petrze) spowodowała naszą degradację.
Opisane wyżej okoliczności rzuciły długi cień na, zwłaszcza kibicowskie (i tak kiepskie), stosunki Płock - Olsztyn, a w naszym Klubie czekano z niecierpliwością na możliwość do rewanżu.
Okazja nadarzyła się jesienią 1996 r., kiedy to ekstraklasowy Olsztyn, przyjechał do drugoligowego Płocka po spokojne zwycięstwo w Pucharze. Wizyta pewnego siebie trenera Bogusława Oblewskiego i jego ekipy na naszym stadionie zakończyła się kompromitacją. Zanim fani z Olsztyna zajęli miejsce na sektorze ich zespół przegrywał już 0:2 i jak powiedział po meczu Andrzej Przerada - stomilowcy dopiero wtedy „wypluli gumę”. Ostatecznie goście wyjechali z Płocka z bagażem 4. bramek, a nasze trybuny, wypełnione ok. 12tysięczną widownią długo szalały z radości, bo nic tak nie smakuje jak pokonanie „niezbyt” lubianego rywala.
Później nastąpiło kilka kolejnych emocjonujących potyczek Wisły ze Stomilem znów na najwyższym szczeblu rozgrywek.
W końcu jednak w 2001 r. olsztyński klub zaczął się staczać na peryferie polskiej piłki i nastąpił na prawie 10 lat kres „świętej wojny”, aż do ponownej, zakończonej pewnym zwycięstwem Wisły 5:2, konfrontacji znów na bardzo niskim - trzecim poziomie jesienią 2010 r.
W rozegranych w poprzednim sezonie meczach Płocka z Olsztynem na trybunach nie było już śladu po dawnych waśniach, a sportowo, po remisie w domu i zwycięstwie na wyjeździe, lepsza okazała się Wisła.
W ogólnym bilansie Wisła jest zdecydowanie lepsza, bo wygrywała jedenstokrotnie, doznając tylko 4. porażek, a 10 meczów kończyło się remisami (bramki: 38:18). Po raz ostatni przegraliśmy ze Stomilem wiosną 2001 r.
Warto również wspomnieć o kilku zawodnikach, którzy występowali zarówno w Stomilu, jak i Wiśle, czyli m.in. o Kazimierzu Sidorczuku, Bartoszu Jurkowskim, Arkadiuszu Klimku, Sylwestrze Wyłupskim, Pawle Holcu, czy Kamilu Hempelu. W Olsztynie 10 meczów wiosną 2003 r. rozegrał także nasz trener - Marcin Kaczmarek.
Dziś w naszym klubie jest Paweł Kaczmarek, grający jeszcze niedawno w zespole z Olsztyna, a w Stomilu występuje Łukasz Jegliński, broniący barw Wisły jesienią 2005 r.
zobacz więcej
Drukuj