Debata o bezpieczeństwie

Była to już 34. z 38 debat społecznych o bezpieczeństwie organizowanych w tym roku w powiatach przez wojewodę mazowieckiego i Komendę Wojewódzką Policji. Debaty to spotkania, na których mieszkańcy prezentują swoje spostrzeżenia na temat poziomu bezpieczeństwa w swoich miastach i powiatach.

- Na bezpieczeństwo składa się wiele czynników, także te zależne od nas samych. Zastanówmy się, czy potrafimy zareagować na niebezpieczeństwo, stanąć w czyjejś obronie- Statystyki policyjne często zacierają prawdę. Stąd te debaty, aby wysłuchać postulatów i uwag mieszkańców - mówił Jacek Kozłowski, wojewoda mazowiecki.

Większość poruszanych w Płocku tematów kluczyła wokół szeroko rozumianego bezpieczeństwa. Komendant płockiej policji insp. J. Kalbarczyk przedstawił statystyki, z których wynika, ze poziom bezpieczeństwa w Płocku ulega poprawie. Z sali pojawiły się m. in.  postulaty stworzenia planu zwiększenia bezpieczeństwa wynikającego z zagrożeń sąsiedztwa rafinerii i transportu chemikaliów przez centrum miasta oraz zabezpieczania imprez masowych, szczególnie meczów piłkarskich Wisły Płock.

Jako pierwszy z mieszkańców głos w dyskusji zabrał Marek Rusek z osiedla Dworcowa. - Chcę zwrócić uwagę na kilka spraw. Zacznę od sytuacji wokół tak zwanego „pałacu cudów”. Jest to niebezpieczny blok, wpływa na pogorszenie bezpieczeństwa na moim osiedlu. A co z tirami na Otolińskiej- Pierwszy tydzień po otwarciu jeździli, jak chcieli, ostatnio jest ich mniej, ale mam żal do policji i straży miejskiej, że widziałem ich w tym miejscu tylko kilka razy. Postuluję także większą liczbę patroli pieszych i poprawę bezpieczeństwa na Tumskiej, bo strach wieczorem tam się pojawiać. I żeby straż miejska nie goniła kobiet z jajkami i nie zakładała tylu blokad na koła.

- „Pałac cudów” to odziedziczona po poprzednikach decyzja, by w jednym miejscu umieścić cały przekrój problemów socjalnych, które generują kolejne problemy z bezpieczeństwem. Problem nie zostanie wyeliminowany, dopóki blok nie zostanie zamknięty, jednak wciąż jest za mało mieszkań socjalnych, by tego dokonać - odpowiedział prezydent Płocka Andrzej Nowakowski.

Podczas płockiej debaty poruszane były także tematy posterunków w Staroźrebach i Słubicach, które mają ulec niebawem likwidacji. Józef Stradomski, wójt Staroźreb, apelował do wojewody o powstrzymanie ich likwidacji, deklarując przy tym, że jeżeli policja ma braki finansowe, to gmina jest gotowa w przyszłym roku utrzymywać posterunek z własnego budżetu.

Przedstawiciel WOPR apelował o zwiększenie funduszy na ratownictwo wodne zimą, aby np. jeśli ktoś wpadnie do przerębla i zacznie tonąć, ratownicy byli w stanie zjawić się na miejscu i zareagować najszybciej, jak to możliwe. - Od 1 stycznia 2013 r. to ja, jako wojewoda, a nie, jak dotychczas, minister, będę dla ratowników wodnych pierwszym kontaktem i finansował państwa działalność. Środków nie będzie więcej, ale mam nadzieję, że wspólnie będziemy lepiej kierować je na dane problemy - zapowiadał Kozłowski, zachęcając jednocześnie gminy do zapraszania WOPR-owców do szkół, aby wzmacniać edukację w zakresie bezpiecznego korzystania z kąpielisk.

Jarosław Zalewski z Płocka zgłosił temat dotyczący likwidacji straży miejskiej. - Jestem zwolennikiem doprowadzenia do referendum w tej sprawie. A jej pracownicy to pełnowartościowi kandydaci do wypełnienia wakatów w policji, o których wcześniej panowie wspominali.

- Część miast w Polsce nie posiada straży miejskich. Zamiast je utrzymywać, przekazują pieniądze na dodatkowe etaty w policji. Uważam jednak, że straże gminne realizują wielkie wyzwanie, ważne z punktu widzenia mieszkańców, czyli zajmują się mniejszymi sprawami, jak nieprawidłowe parkowanie czy uliczny handel, które niekoniecznie powinny leżeć w kompetencjach policji – odpowiedział wojewoda Jacek Kozłowski.

Debata trwała ponad dwie godziny. W jej trakcie policja rozdawała materiały informacyjne dotyczące wielu akcji o charakterze prewencyjnym, m. in. "Zatrzymaj się i żyj", "Trzeźwym okiem", "Uwaga! Złodziej", "Nie jedź na kacu".