Ognisko zimą. Jak je zorganizować?

Znajdź towarzystwo –  będzie raźniej!

Razem zawsze weselej, zacznij więc od zebrania ekipy, z którą wybierzesz się na ognisko. Oczywiście nikt nie broni ci bawić się w pojedynkę –  sugerujemy jednak pomoc innych osób, wówczas jest zwyczajnie łatwiej przebrnąć przez technikalia, no i przecież to zawsze przyjemniej, kiedy jest z kim porozmawiać!

Niezależnie od tego, czy interesuje cię jednorazowa, krótka posiadówka z kiełbasą przy ogniu, czy biwak w głębokim lesie w potężny mróz –  zasady rozpalania ogniska są te same. Oto jak do tego podejść.

Wybierz dobre miejsce

Miejsce dobre, to miejsce, przede wszystkim… legalne. Zasady rozpalania zimowych ognisk nie różnią się od tych ustalonych na pozostałe pory roku. Musisz upewnić się, że tam, gdzie chcesz to zrobić, nie ma żadnego zakazu, nie rozpalasz ognia w bezpośrednim sąsiedztwie drzew i nie jest to teren prywatny.

Przestrzeń powinna być, rzecz jasna, osłonięta przed wiatrem, ale dopilnuj, by w otoczeniu samego paleniska nie znajdowało się żadne drzewo czy krzew, który mógłby się zapalić. Dobre miejsce to również takie, gdzie wokół ogniska będzie można z powodzeniem usiąść czy choćby stanąć, jeżeli ma pełnić funkcję inną, niż wyłącznie ogrzanie się od niego.

Pamiętaj o technikaliach

Samo rozpalanie jest procesem nieco bardziej skomplikowanym, niż podczas suchych miesięcy. Przede wszystkim musisz wyposażyć się w kilka akcesoriów – jednym z nich jest bezsprzecznie krzesiwo czy zapalniczka, przy czym musi to być produkt trwały, niezawodny i skuteczny. Przyda ci się również podpałka, bo mokre drewno – a na pewno takie będzie w okresie zimowym – niekoniecznie zechce się szybko zająć ogniem. Potrzebujesz również nożyka i siekierki do cięcia drewna, jeżeli korzystasz z belek, a nie patyków czy gałęzi (choć i tu nie zaszkodzi posłużyć się dobrym narzędziem!).

Proces rozpocznij od wykopania jamy w śniegu (kolejnym akcesorium, które ułatwi sprawę, jest więc saperka), niech będzie ona na tyle głęboka, by pomieścić całe palenisko i na tyle rozległa, by śnieg nie zsuwał się bokami do jej wnętrza.

Po wykopaniu dołu umieść mały kopczyk drewna tuż nad przygotowaną podpałką, którą –  z braku innych opcji –  może zostać ostrugany patyk (dzięki struganiu dotrzesz do suchego drewna wewnątrz). Cierpliwości! Mokre, wychłodzone drewno potrzebuje więcej czasu, by porządnie się rozpalić, wobec czego raz jeszcze podkreślamy wagę dobrej podpałki, krzesiwa czy zapalniczki (będziesz potrzebować ognia po wielokroć, jeżeli konstrukcja zgaśnie).

Regularnie dorzucaj drewno do ognia i rozkoszuj się przyjemnym ciepłem –  nie zapomnij o zgaszeniu ogniska, kiedy zechcesz już opuścić dane miejsce!